Pierwszy Post

Witam serdecznie.
Zastanawiałam się długo od czego by tu zacząć, ale prawda jest taka, że jeśli chodzi o pszczoły, to każdy moment jest dobry, a w życiu pszczół jest bez liku niewiadomych. W związku z tym tematy będą bieżące. Będziemy śledzić życie pszczół i pszczelarza i może, przy odrobinie szczęścia, rozwikłamy parę tajemnic.
Powoli nadchodzi zima. My pszczelarze przygotowujemy się do niej naprawdę solidnie. Od naszej rzetelności i wiedzy zależy, czy pszczele rodziny przezimują dobrze i czy wiosnę powitamy razem w radosnej atmosferze.
W przeciwieństwie do miłośników złotej polskiej jesieni, z dużym niepokojem obserwujemy wysokie temperatury w październiku i listopadzie i wyglądamy mrozu jak zbawienia. Powoli ustają loty pszczół lotnych, zwanych zbieraczkami. Coraz rzadziej widać je na poidłach, skąd jeszcze tydzień temu zdarzało im się pracowicie przenosić wodę do uli. Na pasiekach ostatnie przeglądy, końcowe leczenie rodzin pod kątem warrozy. Zabezpieczamy ule przed intruzami takimi jak myszy czy ryjówki zwężając wylotki. Ja zakładam siatkę, ponieważ mam zimą inwazję sikorek, które są bezczelne do tego stopnia, że potrafią włamywać się do uli i buszować po dennicach, niepokojąc pszczoły i robiąc bałagan. Dlatego zakładamy siatkę na ule, którą zdejmiemy dopiero przed pierwszymi oblotami.